Na poddaszu.

Rukia

Rozstawiła wszystko na stole i spojrzała na blondyna kątem oka.
-Co jak co, wydaje mi się, że zawstydził się twoim bezczelnym zachowaniem. - powiedziała, udając powagę. Zabrała mu nagle butelkę coli i rozlała napój do szklanek, nucąc pod nosem jakąś piosenkę.
{zw, z psem. 15 minut i wracam. <,<}

Mitch

Wstał i podszedł do niej. - Ale nie obrażaj się. Ja chce miec Cię tylko dla siebie więc wiesz.. - powiedział z uśmiechem. Zaśmiał się i znów usiadł na swoi m miejscu.

Rukia

-Tak, tak. - wystawiła mu język i opadła na fotel, krzyżując nogi do siadu skrzyżnego. Butelkę postawiła na ziemi.
-W takim razie nie dostaniesz nic. - powiedziała rozbawiona, odgarniając z oczu kosmyk włosów.

Mitch

A jak Ci wyznam miłość, wierność już do końca życia? - spytał chichocząc. Spojrzał znów na chłopaka lecz zaraz odwrócił swoj wzrok na dziewczyne. Wyszczerzył się do niej.

Rukia

-Wtedy pomyślę czy nie rzucić ci chrupka. - zaśmiała się i przeciągnęła wyciągając nad głowę ręce, które wyprostowała w łokciach.
-No chyba, że zatańczysz krakowiaka. - dodała z nutą złośliwości.

Mitch

Sama jesteś jak ten krakowiak. - mruknął patrząc na nią. - nie zatańcze i koniec. I widze, że Ci nudno. Może Cię opuszczę? - dodał po chwili namysłu.

Rukia

Uniosła jedną brew, uśmiechając się kątem warg.
-Myślisz, że za każdym razem będę za tobą biegać i cię zatrzymywać? - zapytała zaciekawiona, podpierając się łokciem o własne udo. Sięgnęła po szklankę z piciem i umoczyła wargi, smakując napoju. Oblizała usta ze słodkiego posmaku.

Mitch

Tak. Bo ja jestem taki mały. - powiedział głosem małego dziecka. - lecz Ty się mną nie interesujesz i mnie zostawisz na pastwe losu. - dodał tym razem tonem obrażonego dziecka.

Rukia

Podsunęła mu pod nos ciastko.
-Masz,masz. Złość piękności szkodzi. Zjedz ciasteczko. - powiedziała przesłodzonym tonem, uśmiechając się milusio.
Zamrugała do tego parę razy powiekami.

Mitch

Już mówiłem, że na mnie nie działają takie miny. - powiedział biorąc ciastko. - ale ciastko tak. - dodał biorąc się za ciastko.

Rukia

-A powinny.- stwierdziła spokojnie, odwracając od niego wzrok. Przeniosła go na prawie, że nieznanego chłopaka i uśmiechnęła się kątem warg. Podciągnęła jedno kolano pod brodę, otulając je rękoma.

Mitch

Jak już zjadł ciastko spojrzał na nią. - to co? Tak będziemy tutaj siedziec i milczeć? - spytał po chwili ciszy. Wziął głęboki wdech.

Rukia

Rzuciła w blondyna chrupkiem.
-To zapodaj jakiś temat, cwaniaku.- wyszczerzyła zęby w pogodnym uśmiechu i sięgnęła po szklankę coli.
Bawiła się nią przez chwilę, mącąc taflę napoju.

Mitch

I czemu ja mam myśleć? jesteśmy u Ciebie Panienko. - powiedział jak jakiś lokaj czy cuś xd. Zaśmiał się cicho patrząc na nią. Wziął głęboki wdech i wziął swoją szklanke coli.

Rukia

-Idziesz na łatwiznę. - pokręciła głową udając zniesmaczenie. Włożyła sobie do ust ciastko i przeciągnęła się, pokładając na fotelu. Zwiesiła z niego nogi, a ręce skrzyżowała pod głową i spojrzała na blondyna, uśmiechając się kątem warg.
- W takim razie zagrajmy w coś.- powiedziała w końcu.