Łąka z mleczami

Mocca

Przydreptała na łąkę. Zamyślona zaczęła się rozglądać. Po chwili przez przypadek potknęła się i poczuła, że leży na czymś miękkim. Szybko wstała i zobaczyła przed sobą znanego jej już z widzenia huskiego. Odsunęła się krok do tyłu i powiedziała zawstydzona. - Przepraszam Cię bardzo za ten wypadek, ale jakoś dzisiaj nie mam zbyt dobrego dnia...- odparła próbując się usprawiedliwić.

Tabriz

Spojrzał lodowato na suczkę stojącą przed nim.
-Ja też nie mam najlepszego dnia...powiedzmy że ci wybaczam-odparł obojętnie.
Tabriz wyraźnie był ponury i zły,jednak trochę złagodniał.
-Jak cię zwą?-zapytał nagle.Nawet nie oczekiwał na odpowiedz było mu obojętnie czy się z suczką zapozna czy też nie.

Chilli

Weszła na znaną jej łąkę, położyła się pod drzewem i patrzyła się dyskretnie na Tabriza i Moccę.

Tabriz

Odwrócił się i 'przeszył" swym lodowatym wzrokiem Chilli.

Rauni

Przybiegła na łąkę, zauważyła tollerkę, cockera i... drugiego husky'ego. Nie chciała się do nich zbliżać, i im przeszkadzać, odsunęła się dalej.

Tabriz

Spojrzał na suczkę...kogoś mu przypominała.Tylko kogo?

Rauni

Spojrzała zaskoczona na Travisa i pomyślała, że też jej kogoś przypomina xD Ale nie miała pojęcia, kogo.

Tabriz

* xD Tabriza.

Podszedł do suczki zachowując dystans.
Spojrzał na nią przelotnie i cicho powarkiwał.

Mocca

Przyglądała się uważnie huskiemu. Rzeczywiście nie wyglądał na przyjaźnie nastawionego do niej. - Mocca jestem. - powiedziała po dłuższej chwili ciszy.

Tabriz

Spojrzał na Mocce.
Tabriz...-burknął cicho.

Mocca

Trochę urażona takim tonem huskiego pod wpływem emocji powiedziała. - Dlaczego od razu takim tonem?! Czy coś Ci zrobiłam? - zapytała w myślach próbując rozszyfrować o co mu chodzi xD.

Tabriz

Wyszczerzył kły na Mocce.
-Przeszkodziłaś mi w drzemce.-odparł gniewnie.
Przez chwilę powarkiwał na nią ostrzegawczo ale z czasem złagodniał i się uspokoił.
Przewrócił oczyma i ruszył przed wolnym ale rytmicznym chodem.

Mocca

- Och, przepraszam Cię bardzo! - odparła i fuknęła obrażona. Nie chciała już dalej prowadzić rozmowy z takim humorzastym psem. Rzuciła mu ostatnie spojrzenie, odwróciła się tyłem do niego i odeszła wolnym krokiem z łąki.

Tabriz

Popatrzył za oddalającą się suczką.Był znudzony.
Rozejrzał się.Nie zauważywszy niczego interesującego położył się.

Dixie

*dobra nich będzie że Tab przed chwilą przyszedł bo i tak tu nikt nie pisze.

Wbiegła za Tabem lekko zdyszana,przystanęła i rozejrzała się.