{51st Lake Avenue}

Naomi

Wróciła do domu z plaży. Rzuciła plecak na podłogę, ściągnęła buty. Udała się w kierunku lodówki, z której wyciagnęła sok o smaku czarnej porzeczki, nalała całą szklankę, skierowała się ku schodom, wiodącym do sypialni. Otworzyła drzwi łokciem. Zachodzące słońce wkradało się do pomieszczenia, rozświetlało je, tworzyło magiczną atmosferę, co o dziwo-rozdrażniło dziewczynę. Opuściła rolety i usiadła na łóżku, gdzie rozpłakała się na dobre. To, co uświadomiła sobie dzisiaj nad morzem, zupełnie ją dobiło. Odstawiła szklankę z sokiem na komodę, by nie rozlać płynu na łóżko. -Weź się w garść-pomyślała. Uspokoiła się. Sięgnęła znów po szklankę. Wypiła wszystko do dna.

Naomi

Otworzyła szafę, zastanawiając się, w co by się przyodziać : D Wybrała prostą białą bluzkę i dżinsy : ) Weszła do łazienki, by się odświeżyć.

Adam

Adam przyszedł pod wskazany adres, tam bowiem mieszkała ponoć Naomi, jego dawna przyjaciółka. W ręku trzymał różę i własnoręcznie upieczoną szarlotkę. Wziął głęboki oddech i zadzwonił do drzwi.

Naomi

-Fak-mruknęła pod nosem zakładając bluzkę. W pośpiechu wciągnęła spodnie, zbiegła na dół po schodach. Chwyciła za klamkę, otworzyła drzwi. -Ee, cześć-powiedziała, zupełnie zaskoczona tym, co-a raczej kogo- zastała za drzwiami.

Adam

- Poznajesz? xP

* Weźmy, że tak samo wyglądam xP*

Naomi

*Ale się rozpisałaś ;p*

-Tak?-odpowiedź była twierdząca, mimo to, zabrzmiała jak pytanie. -Wchodź-zaprosiła go do środka. Przejrzała się błyskawicznie w lustrze, ponieważ nie zdążyła zrobić tego wcześniej. Gdyby nie potargane włosy, wyglądałaby dość przyzwoicie. Rozejrzała się dokoła i zdała sobie sprawę, że jej twarz zalewa rumieniec. Naomi nie należała do pedantek, co zupełnie potwierdzał-delikatnie mówiąc-bałagan pozostawiony w całym mieszkaniu. -Tego, właśnie się zabierałam za sprzątanie...-skłamała, próbując się w jakikolwiek sposób usprawiedliwić. Podrapała się z tyłu głowy.

Adam

- Oj, ja tez zawsze balaganiarz Smile

Nadal tu mieszkasz.... Jeeeju Smile

- wszedl do mieszkania rozglądając się

Naomi

Pocieszyła ją myśl, że chłopak nie wchodzi na górę, gdyby to zrobił, to już pewnie zupełnie spaliłaby się ze wstydu. ;p
-Tak, nie mam zamiaru się przeprowadzać w najbliższym czasie.-oznajmiła. Zgarnęła ręką wszystkie ubrania z kanapy i upchnęła w szafie. -Napijesz się czegoś?

Adam

- Hmmm colę masz? Smile

- usiadł w fotelu. Przyglądał się dziewczynie. Ciekawe, czy nadal będą starymi znajomymi... A może z Alexem jest..... Sam nie wie, wyjechał na długo, teraz nie wie, co się dzieje w jego rodzinnym mieście.

Naomi

-A jak nie mam?-wyszczerzyła się. -Dawno Cię nie widziałam, nie da się ukryć-powiedziała po chwili milczenia. Zniknęła za ścianą, w mig znalazła się w kuchni, otworzyła lodówkę, świecąca pustkami oO Ale cola była, w puszce ^^ Wróciła do swego gości, wręczając mu napój. Podała chłopakowi również szklankę, gdyby chciał z niej skorzystać ;p

Adam

- Wiesz co? Jak smiesz mnie obrazac podajac mi szklanke? xP- otworzył puszkę i jednym duszkiem wypił prawie całą zawartość

Naomi

Prychnęła. Przewróciła oczami. -To nawet dobrze-mniej będzie sprzątania ;p

Adam

Zaśmiał się.
- A jak tam... Alex? Smile

Nadal siedzi w Calgary?

Naomi

Cholera, czemu musiał zapytać akurat o to? pomyślała. -Tak, chociaż ostatnio go nie widziałam-wzruszyła ramionami. -Chcesz jeszcze coli?-zapytała, usiłując zmienić temat.

Adam

- Ooo, nadal na starych śmieciach Smile

- zaśmiał się
- Nie, dzięki mam jeszcze.
- Naomi, wybacz, że spytam, ale zmieniło się coś ważnego w Twoim życiu?- usiłował nadal ciągnąć temat