Mieszkanie.

Will

Pokaż mi no tę butelkę, muszę sprawdzić czy nie jest przeterminowana, wiesz, takie jedno z moich natręctw xD *wyjaśnił* A co do imprezy, to ja się mogę wszystkim zająć *zaproponował, już powoli wszystko sobie obmyślał*

Charles

Podsunął butelke pod nos chłopaka.- Proszę, sprawdź dokładnie.- powiedział, rozsiadając się na kanapie. Ugryzł kawałek ciasta.- Jak chcesz to możesz zacząć cos robic.- powiedział, mając na myśli parapetówkę.

Will

Serio? To świetnie! *zawołał z przejęciem, wyjął z kieszeni mały notes i zaczął coś w nim gryzmolić* Hmm... a kiedy właściwie ta impreza? xD Może w weekend? Wtedy najwięcej ludzi ma czas wolny *zaproponował*

Charles

- No, okej. Mi to obojętnie.- przyznał, spogladając na notes chłopaka.- No i co jeszcze?- zapytał.

Will

Nic się nie przejmuj, ja się wszystkim zajmę! xD *powiedział zamykając notes przed jego nosem* Jakieś uwagi, ewentualne życzenia? Niestety nie przyjmuję reklamacji *dodał*

Charles

Pokręcił przecząco głową.- Nie, jednynie pytanie jedno..- odparł.- Oczywiście powiesz mi o której to będzie, co nie?- zapytał dla pewności.

Will

Hmm... sobota, 19:30? Odpowiada ci? *spytał kończąc swój kawałek ciasta* Zgadnij skąd mam tego placka! xD *zawołał chwilę potem*

Charles

- Pasuje.- odpowiedział krótko.- Od babci.- odpowiedział po chwili, na temat placka. Zaśmiał się cicho.

Will

Nie mam babci, wyrzekła się mojej rodziny, kiedy dowiedziała, się jaki zawód wykonuję *powiedział* Sam je zrobiłem *dodał po chwili z dumą* A winogrona są z mojej winnicy xD *wyszczerzył się*

Charles

- A czym się zajmujesz? Kucharz?- zapytał szczerząc się. Dokończył jeść ciasto.

Will

Nie, pichcenie to moje hobby, ja jestem pastorem i ginekologiem, babci to się jakoś kłóci, mówi, że uciekłem z jakieś sekty i podaję się za jej wnuka dla pieniędzy... No cóż, ona uciekła z zakładu psychiatrycznego, ale nie chcę się z nią kłócić. Babulka ma stos różnych chorób i nie chcę jej dostarczać nowych xD *wyjaśnił*

Charles

- Ginekolog? Fajne zajęcie.- przynzał uśmiechając sie katem ust do niego.

Will

A co ci się w nim podoba? xD *zapytał*

Charles

- Nazwa.- zasmiał się. Wziął kolejny kawałek ciasta, po czym ugryzł kawałek.

Will

Tia... dobrze wiem co ci chodzi po głowie. Ma się te kosmate myśli ; p *przedrzeźniał go, po czym wybuchł śmiechem* To nie jest tak, choć pewnie trudno ci w to uwierzyć xD *stwierdził*