Morze + plaża

Hayden

- e, a. Nic? - zapytała z pełgającym uśmiechem na twarzy. Położyła się na piasku, odsuwając z twarzy zasłaniające jej widoczność włosy. Ponownie przymknęła oczy, ciesząc się, że już się ściemnia. Lubiła być w nocy na plaży, zastanawiała się tylko, czy Jesse też. xd

Jesse

Bawił się jej włosami z szelmowskim uśmiechem.
- Rozumiesz chyba, że nie takiej odpowiedzi się spodziewałem - burknął. Był widocznie spięty. Nie lubił w nocy siedzieć nad morzem, zbyt dużo niebezpieczeństw czyhało na nie oświetlonej niczym plaży. No i ten nocny chłód. Jesse był twardy, ale wolał unikać sytuacji, w których miałoby go spotkać coś czego nie lubi. Zimna wręcz nie znosił.

Hayden

Skinęła głową, uśmiechając się. Widziała jednak, że Jesse jest spięty.
- idziemy? - zapytała, podnosząc się. Związała włosy w marny kucyk, otrzepując spodnie z piasku.

Will

*Przechadzał się brzegiem plaży, woda obmywała mu stopy, a on sam nucił pod nosem* Piękna Mary co ma zęby cztery xD

Meredith

Przyszła. Dopiero co tu przyjechała, a już ją ciągnęło do morza. Przechyliła głowę, słysząc Will'a. Zmrużyła gniewnie oczy. xd

Mersedes

Mersedesowa Mersedes powolnym krokiem przyszła na plaże ze słuchawkami w uszach. - co chcesz mi takiego pokazać? - spytała stojąc za Willem.

Meredith

Spojrzała na Mersedes. Tak przy innych posunąć się do rękoczynów? Meredith stwierdziła, że nie wypada. Usiadł na piasku.

Will

Włala! *zawołał, oczom dziewczyny ukazał się koszyk piknikowy xD* Sam wszystko przyrządzałem *odparł po chwili z dumą*

Judith

Przyszła na plażę, zauważyła swojego wychowawcę, Willa ale postanowiła nie przeszkadzać i odsunęła się dalej.

Mersedes

Czyli pewna śmierć mnie czeka?xd - spytała śmiejąc się. - a i telefon z antenką - wyszczerzyła się.

Meredith

Wstała ujrzawszy Judith. Podeszła do niej, bo wydawało jej się, że też nie ma z kim pogadać.
- Hej - wyszczerzyła sie. - Meredith jestem.

EDIT:

Wyszła <33

Will

Tak, właśnie tam ci wykopałem dołek, także twoja rodzina nie będzie musiała zbytnio wykosztowywać się jeśli chodzi o pogrzeb i imprezkę "po" xD *zażartował, odszedł kilka kroków od morza, rozłożył koc, postawił na nim kosz, usiadł obok i uśmiechnął się cwaniacko xD*

Mersedes

Ale tak bez szampana, kieliszkówk i tych innych?! - podeszła do koca i usiadła - to nie jest prawdziwy piknik - zaśmiała się.

Will

Plastikowe kubeczki i wino nie wystarczą? xD Aleś ty wymagająca... *powiedział kręcąc głową, wyjął z koszyka chusteczki higieniczne i zaczął smarkać* Przepraszam, mam uczulenie na jod xD.

Mersedes

Nie ma za co - powiedziała chichocząc. - Już taka ma natura. Wymagająca i zrzędliwa - wyszczerzyła się. - ale też wesoła, chora romantyczka, twarda sztuka[...] xd - zaczęła wymieniać na palcach.