Morze

Tabriz

Nikły uśmiech pojawił się na jego pysku.
-Widzę że się zdecydowałaś-rzekł do Dixy.
Podpłynął do niej szybko.

Dixie

-No zdecydowałam i tak byłam już mokra-odpowiedziała.
-Zimna ta woda i taka...mokra-wymamrotała.

Tabriz

Zaśmiał sie.-Wiesz,niegdy nie słyszałem o suchej wodzie-powiedział.

Dixie

-Ale ty mądry.-zaśmiała się.
-Tak się zastanawiam...-zaciela się.

Tabriz

-Nad czym?-zapytał.

Kala

Miała dość,nikogo nie znała oprócz Moccy,czuła się zagubiona w "wielkim świecie".

Dixie

-Chciałbyś widzieć co?-zrobiła cwaniacka minę.
Zaczęła płynąć nieco szybciej kiedy zobaczyła że Tab się od niej oddala.
Zerknęła też na białą suczkę na którą przed momentem miała ochotę się rzucić.

Tabriz

-Gdybym nie chciał to bym nie pytał-odpowiedział nieco zdezorientowany.
Widząc że Dix zostaje w tyle zwolnił w miarę swych możliwości.
Zanurkował.

Kala

Zaczęła biegnąć,nagle była już u brzegu,otrzepała się i podeszła do Moccy.
-Idę nic tu po mnie...Do zobaczenia-.odparła i zaczęła biegnąć w stronę wyjścia.

Dixie

Straciła psa z oczu.
-Tabriz?-zaczęła szukać go swym wzrokiem.
-Tabriz!-krzyknęła.
-Gdzie on jest?-pomyślała.-Może utonął?-na myśl o tym przeszły ją dreszcze.

Tabriz

Słyszał wołanie Dix.
Nurkował wtedy pod wodą.
Zawrócił gwałtownie i wypłynął,znajdował się zza suczką,chciał ją przestraszyć.
-Tu jestem!!!!-warknął najgłośniej jak się dało.

Dixie

Podskoczyła w miejscu wyłaniając łapy z wody.
-Tabriz!?-zerknęła na psa.
-Wiesz że mnie przestraszyłeś?-zapytała,nadal była w szoku.

Tabriz

-No już teraz wiem-powiedział obojętnie.
-Nie wiem jak ty ale ja mam już dość pływania-oznajmił.

Dixie

-Masz dość pływania...???-zapytała niedowierzająco.
-TY! który nigdy niczego nie masz dość.-zaśmiała się.

Tabriz

-Mam też dość ciebie!-oczywiście żartował.
Podskoczył i swymi silnymi łapami "podtopił" Dixe.
Zaśmiał się szyderczo.